Wszystkie wpisy, których autorem jest Gromda Official

TYSON vs DON DIEGO. Wielki finał GROMDA: Walki na gołe pięści już 11 grudnia!

GROMDA - Walki na gołe pięści

GROMDA 3: TYSON vs DON DIEGO. Wielki finał walk na gołe pięści już 11 grudnia!

Krystian „TYSON” Kuźma był odkryciem pierwszej gali GROMDA. W pierwszym turnieju eliminacyjnym szedł jak burza, zaliczając kilka spektakularnych nokautów. Już 11 grudnia podczas gali GROMDA 3 zmierzy się z Mateuszem „DON DIEGO” Kubiszynem w finałowym starciu, którego stawką będzie nagroda główna – 100 tysięcy złotych. Transmisja tylko w Pay-Per-View na www.gromda.tv!

GROMDA to pomysł, który wniósł nową jakość do środowiska sportów walki. Koncepcja walk na gołe pięści zrodziła się w głowach Mateusza Borka (MB Promotions) i Mariusza Grabowskiego (TYMEX Boxing Promotion), którzy od lat z powodzeniem organizują gale boksu zawodowego oraz promują czołowych polskich pięściarzy.

GROMDA 3: TYSON vs DON DIEGO. Wielki finał turnieju walk na gołe pięści

Tradycyjny boks ma jednak wiele ograniczeń. Za sprawą GROMDY zasady można było napisać po swojemu. Dlatego zawodnicy spotykają się nie tylko bez rękawic, ale także w dużo mniejszym ringu o wymiarach 4 x 4 metra, a walki trwają do skutku. Nokaut albo poddanie – innej opcji nie ma. Dwie dotychczasowe gale potwierdziły, że kibice wolą się emocjonować takimi rozstrzygnięciami niż często kontrowersyjnymi werdyktami znanymi z zawodowych ringów i klatek.

Pierwsza gala pod nowym szyldem odbyła się 6 czerwca. Do pierwszego turnieju eliminacyjnego zgłosiło się ośmiu śmiałków. Byli tam wszechstronnie doświadczeni fighterzy, ale także nieustraszeni uliczni wojownicy. „TYSON” ma w sobie trochę jednego i drugiego. W amatorskim boksie zaliczył około 30 walk (przegrał zaledwie kilka), na ulicy… dużo, dużo więcej.

W niewielkim ringu GROMDY okazało się, że taka mieszanka jest gwarancją prawdziwych ringowych fajerwerków. „TYSON” nie brał jeńców, a brutalny półfinałowy nokaut nad „BRODACZEM” obiegł światowe media, trafiając nawet do “The Sun”. Szybko okazało się, że sprawa może mieć drugie dno, a wojownik z Torunia ma także pewne genetyczne predyspozycje do sportów walki!

Finał będzie zderzeniem dwóch światów. “TYSON” to uliczny wojownik o nieustępliwym charakterze. “DON DIEGO” jest za to wszechstronnie doświadczonym fighterem, który z powodzeniem radził sobie na ringach kick-boxerskich i bokserskich. Na poprzednich turniejach obaj pokazywali, że w stanie wygrywać z bólem i pokonywali większych od siebie rywali.

“Walka zapowiada się bardzo ciekawie. “TYSON” będzie eksplozywny, energetyczny, agresywny… On cały czas czyni postępy w boksie i ma naturalną smykałkę do tego sportu. Kubiszyn to zawodnik, który pływał na głębszych wodach. Jest doświadczony, potrafi być bardzo spokojny, mądry i analityczny. Ten finał będzie się naprawdę dobrze oglądało!” – przewiduje Mateusz Borek (MB Promotions), który razem z Mariuszem Grabowskim (Tymex Boxing Promotion) powołał do życia projekt GROMDA.

“Walki na gołe pięści cały czas pokazują nam jedno. Tu nie ma faworytów, bo jeden cios może zmienić wszystko. Wiedzieliśmy to na dwóch dotychczasowych galach GROMDA i pewnie tak samo będzie na trzeciej. Nie mogę się doczekać tego finału. Tu nie będzie żadnych kalkulacji – “TYSON” i “DON DIEGO” wyjdą się bić, a zwycięzca sprawi sobie ładny prezent na święta” – tłumaczy Mariusz Grabowski. 

Obaj finaliści w niewielkim ringu o wymiarach 4 x 4 metra zdążyli pokazać niesamowity hart ducha. “TYSON” kończył pierwszą edycję zakrwawiony, a do tego z pogruchotaną ręką. “DON DIEGO” z kolei w decydującej walce zmierzył się z gigantem „MAXIMUSEM”, ale i własnymi urazami. W decydującej walce lądował na deskach i wydawało się, że większy rywal w końcu go znokautuje. Wtedy losy rywalizacji odmienił jeden potężny cios z prawej ręki, który kompletnie rozbił twarz faworyta.

“Pęka ręka, pęka szczęka, ale sporty walki to zabawa tylko dla twardzieli” – opowiadał Mateusz Kubiszyn. Obaj z “TYSONEM” świetnie odnaleźli się w walkach, które na GROMDZIE toczą się do skutku – do nokautu lub momentu poddania. W związku z tym jednego możemy być pewni – o zwycięstwie nie przesądzą sędziowie, zdecyduje brutalna siła gołych pięści!

11 grudnia podczas gali GROMDA 3 pewnie historie znajdują naturalny finał, ale inne dopiero się rozpoczną. Organizatorzy mają w planach inaugurację kolejnego turnieju, którego formuła została ciepło przyjęta przez kibiców. Zasady będą podobne – zwycięzcy dwóch rozgrywek eliminacyjnych zmierzą się w wielkim finale, a startujących ponownie nie będą obowiązywały kategorie wagowe.

Entuzjastów GROMDY nie brakuje w środowisku sportów walki. “Spróbowałbym się, wiadomo – jak każdy! Na razie mam jednak karierę bokserską i to jest dla mnie najważniejsze. Poza tym wiem, jak ciężko było wrócić po tych wszystkich operacjach” – opowiadał Artur Szpilka. GROMDZIE kibicują też wojownicy znani w świecie MMA – Marcin Wrzosek, Michał Materla i Marcin Różalski.

“Według mnie rozpoczęła się totalnie nowa era jeśli chodzi o walkę. Federacja GROMDA to definicja walk na gołe pięści. (…) Zero kalkulacji, kunktatorstwa… Krwawa, zacięta walka od pierwszej do ostatniej sekundy. Trzeba postawić na celność, bo dużo ciosów bitych z pełną złością nie trafiało, a wtedy łatwo można sobie krzywdę zrobić” – analizował Różal.

Pierwsza GROMDA odkryła przed kibicami “TYSONA”, na drugiej okazało się, że “DON DIEGO” potrafi przełamać nawet prawdziwych kolosów. Kogo odkryje gala GROMDA 3? Więcej informacji o kolejnym turnieju już wkrótce! Transmisja 11 grudnia w systemie Pay-Per-View na www.gromda.tv!

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

Witaj w świecie walk na gołe pięści

Witaj w świecie walk na gołe pięści. Witaj w klubie GROMDA.

„Żelazny” Mike Tyson jest prawdopodobnie jednym z najgroźniejszych bokserów jacy wkroczyli na ring. Mike nie jest znany ze skłonności do głębokich przemyśleń filozoficznych jednakże zasłynął kiedyś słowami: „Każdy ma jakiś plan (na walkę) dopóki nie zostanie trafiony”. Cóż, a co jeśli Twój cały plan polega na tym żeby właśnie oberwać? I to konkretnie. Wytrzymać brutalne ciosy na szczękę bez jakichkolwiek ograniczeń, zasad czy sprzętu ochronnego. Co jeśli chciałbyś poczuć zastrzyk adrenaliny gdy Twoja pięść wbija się w czaszkę innego gościa? Jego nos tryska ciśnieniem krwi podczas gdy Ty obserwujesz jak wypluwa zęby na podłogę. Jeśli to jest Twój sposób na dobre spędzenie czasu, witaj w świecie walk bokserskich na gołe pięści.

Pięściarski łomot

Niezmiennie walki na gołe pięści stają się tematem męskich rozmów. W obiegu krążą cytaty Mickey’iego, postaci przesyconej cygańskim akcentem, granej przez Bradd’a Pitt’a w filmie Guy’a Ritchie’ego „Snatch”. „I’ll  fightyerferit” („Zaraz Ci przywalę”) jest najbardziej zbliżoną do języka angielskiego kwestią jaką usłyszymy od niego przez cały czas trwania filmu.

W rzeczywistości, królestwo zwierząt jest pełne niezwyciężonych: miażdżących głowy byków, skręcających szyje żyraf. Zaciśnięcie pięści i walnięcie w twarz innego człowieka jest tak pierwotne jak tylko może być. Finalnie, pozostaje tylko jeden zwycięzca podczas gdy drugi zawodnik jest albo nieprzytomny albo ucieka w popłochu. Jest to naturalny porządek rzeczy i jest czymś niemożliwym aby to zmienić tak długo jak będę istnieć ludzie. Chcesz czegoś na tym świecie? Walcz o to!

Czyste. Proste. Brutalne

Na długo przed galami GROMDA mężczyźni tłukli się nawzajem przed tłumami widzów. Wyniszczające zawodników walki często toczyły się na długim dystansie czasowym. Starożytna ceramika Greków i Rzymian przedstawia walkę wręcz w niesamowitych szczegółach. Boks sam w sobie stał się dyscypliną Igrzysk Olimpijskich w 688 r. p.n.e. Po setkach lat wypadło to z łask, po tym jak uczestnicy zaczęli być nagradzani zamiast zakatowywani. Czysta walka rozbudza dziwne uczucia w trzeźwiach stłumione przez cywilizowane społeczeństwo. Uliczne walki mają prosty, zero – jedynkowy rachunek: zwycięstwo albo porażka – nie ma wicemistrzów.

Jako sport, boks odzyskał popularność prawie dwa tysiąclecia później. Mistrzowie byli koronowani a ich konkurentów było mnóstwo. Zjednoczone Królestwo było centrum pięściarskiego świata przez ostatnie dwieście lat. Brytyjczycy byli dumni ze swoich zdolności do znokautowania człowieka.

Musimy odpowiedzieć na pytanie co kieruje facetami, że chcą się okładać pięściami do momentu aż tylko jeden z nich będzie w stanie stać o własnych siłach? Jasnym jest to, że wiele osób to naturalne drapieżniki, które muszą dominować nad innymi. Dla niektórych, jest to szansa ucieczki od presji i rozczarowań związanych z ubóstwem poprzez zdobycie sławy. Dla innych, jest to okazja by udowodnić sobie samemu, że są prawdziwymi wojownikami. Niektórzy szukają wyzwań. Kolejni obejrzeli ‘Fight Club’ i chcą być częścią podziemnego klubu. Jeszcze inni uciekają od poczucia winy za dawne grzechy, a walka jest ich dobrowolnie wybranym rodzajem kary. Jest tyle powodów do walki ile rodzajów wyprowadzonych ciosów.

Początki

W XVIII i XIX wiecznej Anglii mistrzowie walk na gołe pięści w kategorii ciężkiej zdominowali sport na lata czy nawet dekady w tamtych czasach. W latach 1734 – 1750, Jack Broughton rządził światem rękoczynów, brutalnie wykańczając swoich przeciwników raz za razem. Jego postać miała taki wpływ na świat walk na gołe pięści, że jego autorskie siedem zasad walki stworzyło podwaliny dla zasad obowiązujących w walkach bokserskich na całym świecie na ponad sto lat.

Gdy Ameryka „wyszła z pieluch” na początku XIX wieku, sport nieuchronnie przekroczył Atlantyk. Amerykańskie bestie takie jak: Joe Goss, Larry Foley oraz niesamowity John „Boston Strong Boy” Sullivan; zaczęły wkraczać na scenę. Walki potrafiły trwać od czterdziestu pięciu do siedemdziesięciu pięciu rund. Kończono dopiero wtedy gdy ktoś był nieprzytomny lub gdy zawodnicy byli niezdolni by stać o własnych siłach lub do zadawania ciosów. Sullivan wygrał ponad czterystu pięćdziesięciu walk a mowa tylko o tych, które zostały zarejestrowane.

Walki na gołe pięści to zdecydowanie wciąż Brytyjskie zjawisko kulturowe. Początkowo był to cywilizowany sposób wyboru najsilniejszej jednostki na danym obszarze by z czasem przeniknąć do zdegenerowanych zamkniętych społeczeństw zdemoralizowanych przez Cyganów, włóczęgów, rozchwianych emocjonalnie psychopatów czy kryminalistów ze wschodniej części Londyny (w owych czasach ta część Londynu była uważana za najniebezpieczniejszą). Pomimo to, zawsze istniało ukryte przeświadczenie o bardziej zorganizowanej kulturowo sferze, która desperacko próbowała przywrócić walkom na gołe pięści rangę legalności. To świat, który sprzyja wychowaniu młodych talentów i stworzyć okazję ucieczki dla mężczyzn, którzy nie mają przed sobą innej opcji prowadzącej do sukcesu niż walka. Nie ma jednego typu osobowości – wojownikiem, jest się niezależnie od obranej ścieżki życiowej.

Wszystkiego ścieżki życia

Dla Shaun’a Smith’a, stawianie czoła swojej własnej przeszłości stanowiło motywację do opuszczenia nikczemnego świata bycia egzekutorem długów Brytyjskiej przestępczości zorganizowanej i do rozpoczęcia promowania walk na gołe pięści. Po dziesiątkach lat potrząsania szumowinami, porywania wrogów oraz uczestniczeniu w jakiejkolwiek formie bójek ulicznych jaką tylko możecie sobie wyobrazić, Smith zaczął prowadzić siłownię w nadziei wytrenowania młodszych zawodników w sztuce walk na gołe pięści, wykorzystując ich jako fundament do promocji swojej organizacji. Pomyślcie o nim jako o kimś, uboższego pokroju Dany White’a z odsiadką na karku.

Netflix uwiecznił jego drogę w trzy częściowej mini serii pt. „Bare Knuckle Fight Club”; przedstawiającą Smith’a oraz jego wesołą bandę osiłków w czasie prowadzenia przez niego firmy windykacyjnej, bycia mentorem dla swoich podopiecznych w treningach pięściarskich przedstawiając ich wzloty i upadki oraz ich pojedynki w pryzmacie spojrzenia na ich przyszłość sportową.

Z niespożytą energią, Smith pomaga mężczyznom bez względu na pochodzenie i z dwóch stron barykady prawa próbując znaleźć ujście dla ich furii. Jego najbliższy pracownik, ‘Mad Marky’ Winks jest dawnym chuliganem boiskowym, który ma za sobą długi pobyt za kratkami a teraz pracuje odzyskując należności u boku Smith’a. Pokryty tatuażami oraz posiadający złote zęby Winks jest otwarty na temat czasów gdy był egzekutorem świata przestępczego zauważając, iż w bójce ulicznej została mu odgryziona dolna warga. „Takie rzeczy się zdarzają”, mówi. „Walczyłem na gołe pięści przez całe życie. To po prostu dzieje się na ulicy a nie na ringu. Chciałem być po prostu najtwardszą osobą na całym pieprzonym świecie”.

Scott „Pretty Boy” Midgley wydaje się zaprzeczać temu utartemu stereotypowi bijoka awanturnika. Jest przystojny, beztroski i posiada niezmienny czarujący uśmiech. Weterynarz w służbie Brytyjskiej armii pracujący na budowach ze swoim ojcem. Wydaje się być typowym domatorem z dwiema córkami i żoną, która jest jego całym światem. Pomimo swego pozornie normalnego życia, to co prowadzi go do walki to klasyczna motywacja do dominacji: „To kwestia męskości. To kwestia ego i dlatego chciałem w to wejść”. Historia Midgley’a jest jednocześnie inspirująca i łamiąca serce ale to historia jaką bardzo często usłyszymy w świecie walk na gołe pięści. Nikt tak naprawdę nie potrafi zrozumieć co doprowadza mężczyzn do walki oprócz ich samych.

Cygański chłopak

James „Gypsy Boy” McRory jest jednym z najbardziej legendarnych pięściarzy na gołe pięści w Zjednoczonym Królestwie. Irlandczyk z pochodzenia, z akcentem, który mógłby być inspiracją dla Mickey’a, granego przez Bradd’a Pitt’a. McRory jest idealnym przykładem dla zatwardziałych awanturników, którzy posiadają też drugie oblicze.

GROMDA - Walki na gołe pięści - Nie ma miękkiej gry

Dokument Vice z 2014 roku ‘Bare Knuckle’ ukazuje McRory’iego w jego najlepszym okresie. Jest zdeterminowany i gotowy na obronę swojego panowania w wadze ciężkiej przed Amerykańskim konkurentem Jason’em „Machine Gun” Young’iem. Po mocno rozreklamowanej promocji, McRory prawie przegapił walkę, upijając się w swoim rodzinnym mieście a następnie tracąc przytomność podczas jazdy taksówką wiozącą go na walkę ale nie zważając na to gdzie mieszka, ring to jego dom. McRory został wyłoniony zwycięzcą, rozgramiając Amerykańskiego rywala, nokautując go i zachowując tytuł mistrza wagi ciężkiej.

Przenieśmy się szybko trzy lata w przód do serii Netflixa gdy McRory znowu jest w centrum uwagi, tym razem w swojej ostatniej walce przed przejściem na sportową emeryturę. Prowadząc życie na krawędzi, zdał sobie sprawę, że taki styl ma zły wpływ nie tylko na jego zdrowie i psychikę ale również na jego rodzinę. Gdy McRory przeszedł na emeryturę, jego zmagania z poczuciem własnej wartości, depresją i problemami finansowymi; są tak samo potężne jak każdy przeciwnik, z którym się mierzył.

Fight Cluby w Ameryce

Podczas gdy Zjednoczone Królestwo jest uważane za dzisiejszą wylęgarnię walk na gołe pięści, Stany Zjednoczone również posiadają bogatą historię walk ulicznych. W dokumencie z roku 2015 pt. „Dawg Fight”, odbiorca jest wciągnięty w mroczne sceny pojedynków na tyłach głębokiego południa.

Walki były organizowane przez „Dona Kinga podziemnego świata”, Dhaffir’a Harris’a vel Dada 5000. Osiłki zmieniający się w czempionów tacy jak Kimbo Slice wyrabiali sobie nazwisko niszcząc innych pięściarzy w tych pojedynkach. Czasami walki nie toczyły się o pieniądze a czasami toczyły się o ich spore sumy. Byli skazańcy i gangsterzy, walczący o akceptację grupy czy stawki pieniężne, spostrzegli jak stają się wschodzącymi gwiazdami Youtube’a. Walki wypromowały ich bardziej niż sobie to na początku wyobrażali. Te Amerykańskie historie, nie są mniej brutalne czy przejmujące niż ich Brytyjskie odpowiedniki. Publiczność w Stanach rosła wraz ze wzrostem fascynacji tym sportem.

GROMDA. Walki na gołe pięści

Wraz z rozwojem sportów walki, nastąpił przypływ zainteresowania walkami na gołe pięści. Organizacje, takie jak: BareKnuckle Promotions w Missouri, Bare Knuckle Fighting Championships, UBKB Shaun’a Smith’a czy właśnie GROMDA stale szukają puncherów dla swoich wydarzeń.

Tłumy, zbliżone często do walczących na odległość centymetrów, pijące piwo i dopingujących zmagania pięściarzy. Wojownicy nie mieli fanaberii jakie tylko możnaby mieć. Dzisiaj legalne organizacje wykładają duże pieniądze by walki na gołe pięści mogły rozkwitać. Profesjonalne ringi są zastępowane różnymi wariacjami lub pomniejszane jak w przypadku gal GROMDA do minimalnych rozmiarów. Odchodząc od wpół legalnych szarpanin dochodząc do szeroko reklamowanych wydarzeń w systemie per-pay-view. Sportowcy z MMA czy boksu coraz częściej przenoszą się do świata walka na gołe pięści.

GROMDA to pomysł, który wniósł nową jakość do środowiska sportów walki w Polsce jak i na świecie. Koncepcja walk na gołe pięści zrodziła się w głowach Mateusza Borka (MB Promotions) i Mariusza Grabowskiego (TYMEX Boxing Promotion), którzy od lat z powodzeniem organizują gale boksu zawodowego oraz promują czołowych polskich pięściarzy.

GROMDA - Walki na gołe pięści - Nie ma miękkiej gry

Tradycyjny boks ma jednak wiele ograniczeń. Za sprawą GROMDY zasady można było napisać po swojemu. Dlatego zawodnicy spotykają się nie tylko bez rękawic, ale także w dużo mniejszym ringu o wymiarach 4 x 4 metra, a walki trwają do skutku. Nokaut – innej opcji nie ma. Dwie dotychczasowe gale potwierdziły, że kibice wolą się emocjonować takimi rozstrzygnięciami niż często kontrowersyjnymi werdyktami znanymi z zawodowych ringów i klatek.

Pierwsza gala pod nowym szyldem odbyła się 6 czerwca. Do pierwszego turnieju eliminacyjnego zgłosiło się ośmiu śmiałków. Byli tam wszechstronnie doświadczeni fighterzy, ale także nieustraszeni uliczni wojownicy. „TYSON” ma w sobie trochę jednego i drugiego. W amatorskim boksie zaliczył około 30 walk (przegrał zaledwie kilka), na ulicy… dużo, dużo więcej. W niewielkim ringu GROMDY okazało się, że taka mieszanka jest gwarancją prawdziwych ringowych fajerwerków. „TYSON” nie brał jeńców, a brutalny półfinałowy nokaut nad „BRODACZEM” obiegł światowe media, trafiając nawet do “The Sun”. Szybko okazało się, że sprawa może mieć drugie dno, a wojownik z Torunia ma także pewne genetyczne predyspozycje do sportów walki!

Zanim na scenie pojawił się Krystian Kuźma, w polskim boksie przez wiele lat liczył się Mirosław Kuźma. Wujek „TYSONA” był znany jako “król prawego sierpowego”. Pięciokrotnie sięgał po medale mistrzostw Polski i był prawdziwym postrachem na krajowej scenie.

W ringu o wymiarach 4 x 4 metra naprawdę nie ma miękkiej gry! “Pęka ręka, pęka szczęka” – tłumaczył obrazowo “DON DIEGO”, który w drodze do finału przez moment mógł się poczuć jak biblijny Dawid w starciu z Goliatem. Pod koniec sierpnia ostatnią przeszkodą, którą spotkał na swojej drodze w turnieju eliminacyjnym, był Dawid “MAXIMUS” Żółtaszek. Cięższy o blisko 25 kilogramów przeciwnik był faworytem i od pierwszych minut zaczął bezpardonowo rozbijać Kubiszyna. Kibice szybko przekonali się jednak, że w boksie na gołe pięści liczy się nie tylko siła, ale także strategia. Coraz mocniej poobijany “DON DIEGO” potrafił taktycznie przyklęknąć i pozwalał sędziemu liczyć. W tych trudnych chwilach pokazał jednak spryt. Kupując cenne sekundy zbierał siły do wyprowadzenia ciosu, który mógłby odmienić losy rywalizacji. W końcu trafił – potężne pojedyncze uderzenie z prawej ręki momentalnie zmasakrowało twarz “MAXIMUSA”, niespodziewanie doprowadzając do przerwania walki.

Kubiszyn to odkrycie ostatnich miesięcy na scenie sportów walki, choć mowa przecież o zawodniku z całkiem długim stażem. To ceniony w środowisku kickboxer z bogatym dorobkiem – wystarczy wspomnieć, że to dwukrotny triumfator mistrzostw świata. Fani mogą go także kojarzyć z bokserskiego ringu. W lipcu rzucił wyzwanie Adamowi Balskiemu (15-0) i prawie zatopił niepokonanego prospekta na głębokich wodach. Wtedy werdykt sędziów wzbudził pewne kontrowersje, ale czegoś takiego na GROMDZIE na pewno zabraknie. Tu walki toczą się do skutku – jeśli cztery dwuminutowe rundy nie przynoszą rozstrzygnięcia to ostatnie starcie nie ma limitu czasowego. Walkę kończy nokaut – innej opcji nie ma!

“DON DIEGO” w tej nowatorskiej formule odnalazł się znakomicie. Raz za razem pokazywał, że warunki fizyczne mogą być co najwyżej częścią planu. “O moim sukcesie przesądziły w głównym stopniu kondycja i zdolność analizowania sytuacji w małym ringu. Za każdym razem czas płynął na moją korzyść pod każdym względem. Byłem bardzo dobrze przygotowany wytrzymałościowo, a do tego potrafiłem również na szybko przemyśleć atuty i słabe strony rywali” – opowiadał po wygranej z „MAXIMUSEM”.

Opracowane na podstawie tekstu Matta Stagliano “A Brutal Look Inside the World of Bare Knuckle Boxing” dla Skillset Magazine. Tłumaczenie Łukasz Czarnecki dla GROMDA Fight Club.

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

GROMDA 3: Tyson vs Don Diego. TURNIEJ walk na gołe pięści. Zgłoś się i walcz!

GROMDA 3: TYSON vs DON DIEGO. Turniej o 100 tysięcy złotych. Zgłoś się i walcz!

Już na gali GROMDA 3 wielki finał turnieju walk na gołe pięści o 100 tysięcy złotych. Król nokautu Krystian „TYSON” Kuźma zmierzy się z niezwykle twardym i walecznym Mateuszem „DON DIEGO” Kubiszynem. Czy doświadczony kickbokser będzie w stanie sprostać ulicznemu charakterowi i niesamowitej sile.

Podczas gali odbędą się również extra fighty oraz start nowego turnieju GROMDA: Walki na gołe pięści również o okrągłą i atrakcyjną sumę 100 tysięcy złotych.

Zgłoszenia do nowego turnieju oficjalnie ruszają! Co należy zrobić?

Wypełnić i wysłać formularz zgłoszeniowy dostępny na: https://gromda.pl/zglos-sie-i-walcz

GROMDA 3 - TYSON vs DON DIEGO w finale turnieju walk na gołe pięści.

Ciężkie nokauty, popękane kości i krew lejąca się strumieniami – GROMDA  obiecywała rewolucję w świecie sportów walki i dotrzymała słowa! Turniej walk na gołe pięści z udziałem nieustraszonych ulicznych wojowników. Mały ring 4×4 metra, tylko stójka, walka i ostra jazda do końca, czyli do nokautu. 

GROMDA Fight Club. Nie ma miękkiej gry!

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

GROMDA 2 już dzisiaj o 20:00!

GROMDA 2 już DZISIAJ o 20:00. NA ŻYWO na www.GROMDA.tv

Brutalne walki na gołe pięści powracają! Już DZISIAJ fani sportów walki będą mogli się emocjonować drugą edycją wyjątkowego turnieju, który wyłoni rywala dla Krystiana “TYSONA” Kuźmy. Kto wygra? Bukmacherzy mają swojego faworyta… Transmisja tylko w systemie Pay-Per-View na www.gromda.tv za jedyne 19,99 zł!

Pierwsza odsłona GROMDY była wielką niewiadomą. W czerwcu cały świat sportu dopiero stawał na nogi po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, jednak Mateusz Borek (MB Promotions) i Mariusz Grabowski (Tymex Boxing Promotion) postawili wszystko na jedną kartę. Gala została zorganizowana bez kibiców w jedynej w swoim rodzaju ulicznej otoczce przypominającej “Sin City”. 

Zgodnie z zapowiedziami w niewielkim ringu o wymiarach 4 x 4 metra nie było miękkiej gry. Krew lała się strumieniami, kości pękały, a efektownych nokautów nie brakowało. Tym razem sędziowie również nie będą potrzebni – jeśli cztery dwuminutowe rundy nie dostarczą rozstrzygnięcia, to zawodnicy zmierzą się w piątym starciu, które będzie nielimitowane czasowo. Nokaut lub poddanie – innej opcji nie ma!

W drugiej edycji turnieju do walki wyjdą wszechstronnie doświadczeni wojownicy. Jarek “DZIDZIUŚ” Juchner wniesie do ringu 130 kilogramów żywej wagi przy 205 cm wzrostu – takiego olbrzyma jeszcze na GROMDZIE nie było! Doświadczenie też może zagrać na jego korzyść – przed laty wygrał turniej walk na gołe pięści w irlandzkim więzieniu w Cloover Hill.

Mimo to BETCLIC – oficjalny partner GROMDY – za złotówkę postawioną na wygraną “DZIDZIUSIA” w turnieju zapłaci aż z 11-krotną przebitką w przypadku jego zwycięstwa! Faworytami bukmachera są Dawid “MAXIMUS” Żółtaszek i Mateusz “DON DIEGO” Kubiszyn. Obaj to weterani polskiego kick-boxingu – drugi z nich przed kilkoma tygodniami przegrał nieznacznie na punkty z niepokonanym Adamem Balskim w bokserskim ringu. Na GROMDZIE tego typu dyskusyjnych werdyktów na pewno nie będzie…

 

Patrząc na kursy warto pamiętać, że w pierwszej edycji faworyzowany Michał “KICKBOXER” Bławdziewicz radził sobie znakomicie, ale tylko do finału. Tam musiał uznać wyższość agresywnego ulicznego fightera… Jak będzie tym razem? Przekonamy się już w piątek 28 sierpnia! Zwycięzca drugiej edycji turnieju spotkał się z “TYSONEM” w pojedynku, którego stawką będzie nagroda główna – 100 tysięcy złotych.

 

To jednak nie koniec atrakcji! “KRWAWY PIĄTEK” przyniesie także kilka “extra fightów”, w których kolejni nieustraszeni wojownicy będą mogli sprawdzić się w formule walk na gołe pięści. GROMDA wciąż się rozwija – w planach jest między innymi wprowadzenie kategorii wagowych i oficjalnego tytułu mistrzowskiego federacji. 

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

Fotorelacja z ważenia przed galą GROMDA 2

Fotorelacja oraz Wyniki ważenia i losowania przed galą GROMDA 2

Rafał „Łazar” Łazarek (88,8 kg) vs Jarek „Dzidziuś” Juchner (126,5 kg)

Dzidziuś – Ponad 2 metrowy gigant o 130 kg czystej masy mięśniowej. Miał zawalczyć na pierwszej gali, ale niestety wyeliminowała go kontuzja. Tym razem nic nie stanie mu na drodze, aby wystąpić w turnieju podczas GROMDA 2.

Łazar – Gorąca krew, agresja i uliczny styl. To znaki rozpoznawcze punchera z Gdańska. Podczas pierwszej gali efektownie rozbił i znokautował Górala. Na gali GROMDA 2 zawalczy w turnieju o 100 tysięcy złotych.

Miłosz „Ali” Wodecki (110,5 kg) vs Łukasz „GOAT” Parobiec (109,5 kg)

Ali – Spokojny, opanowany i pewny siebie. Wyszkolony pięściarz z ciężką ręką. ALI wchodzi do gry! Uśmiechnięty i pozytywny bijok. Od dziecka związany z boksem. Trenujący, walczący i kroczący honorową drogą wojownika w ówczesnej dolinie klaunów. Gotowy aby sprawdzić swoje umiejętności w turnieju GROMDA

GOAT – Łukasz Parobiec to doświadczony zawodnik MMA oraz kickboxingu. Popularny zawodnik zdecydowanie nie boi się wyzwań i nigdy nie wybiera rywali co niejednokrotnie pokazał walcząc m.in. na galach BAMMA czy KSW. Na Gromdzie zobaczymy go już 28 sierpnia.

Artur „Chuligan” Tomala (92 kg) vs Mateusz „Don Diego” Kubiszyn (94,3 kg)

Chuligan – Urodzony do walki. Nieugięty, kierujący się twardymi, ulicznymi zasadami. Zawodnik z Radomia. Zdyscyplinowany, skupiony i zawsze czujny. Milczący i nie okazujący żadnych emocji. Posiadający natomiast brutalny styl walki oraz nokautujące uderzenie.

Don Diego – Zaciekły i bitny uderzacz o twardej szczęce. Ringowy wariat kochający wyzwania. Mistrz Świata w kickboxingu oraz zawodowy pięściarz. W swoim ostatnim pojedynku z Adamem Balskim pokazał wolę walki i był bliski posłania rywala na deski. Niestety dla Mateusza starcie zakończyło się decyzją sędziów.

Dariusz „Kojot” Rzepiński (95,2 kg) vs Dawid „Maxiumus” Zółtaszek (117,2 kg)

Kojot – Dziki, szalony i nieokiełznany. Polujący na krwawy bój. Uliczny wojownik z bogatym doświadczeniem bokserskim (ma na koncie ok. 100 amatorskich pojedynków z których 90 wygrał). Wielokrotny medalista mistrzostw Polski. Puncher posiadający szybkie ręce i nieprzewidywalny styl walki.

Maximus – Dawid Żółtaszek to czołowy polski kickboxer wagi ciężkiej. Doświadczony i twardy atleta, stawiający na ostre wymiany. Mimo, że wiele bitew już za nim to ogień wciąż płonie. Zmotywowany i gotowy na elitarny turniej Gromda.

Super fighty:

Denis BAD BOY Załęcki vs Daniel DZIKU Soczyński

Michal “BOYKA” Walczak vs Krzysztof ŻOŁNIERZ Ryta

PPV i transmisja do GROMDA 2 do nabycia na www.GROMDA.tv

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

GROMDA: idealny puncher walk na gołe pieści

GROMDA: idealny puncher walk na gołe pięści

Boks na gołe pięści powraca! Po pełnej sukcesów pierwszej edycji turnieju GROMDA przyszła pora wyłonić wyłonić finałowego rywala dla Krystiana “TYSONA” Kuźmy. Druga odsłona wyjątkowej rywalizacji już 28 sierpnia – transmisja w systemie Pay-Per-View na www.gromda.tv!

Fani sportu i adrenaliny od zawsze zastanawiają się, kto tak naprawdę najlepiej się bije. Te dyskusje sięgają jeszcze czasów, w których karty rozdawał Bruce Lee – uważany dziś zresztą za jednego z ojców mieszanych sztuk walki. Pewnych rzeczy nie da się do końca zweryfikować, ale można próbować – właśnie dlatego powstała GROMDA!

Za nowatorskim projektem stoją Mateusz Borek (MB Promotions) i Mariusz Grabowski (Tymex Boxing Promotion). Obaj od lat organizują gale boksu zawodowego w Polsce – doskonale znają blaski i cienie tego sportu. Walki podczas GROMDY toczą się na gołe pięści w niewielkim ringu 4 x 4 metra, który sprzyja zawodnikom dążącym do nokautu. Pokazała to pierwsza odsłona turnieju – efektownych i brutalnych zakończeń nie brakowało.

Druga edycja ma wyłonić rywala dla mocno bijącego “TYSONA”. Zanim jednak zawodnicy wyjdą do ringu, warto chwilę zastanowić się nad tym, dla kogo tak naprawdę są walki na gołe pięści. Doświadczenie w boksie, MMA lub K-1 jest mile widziane, ale zdążyliśmy się już przekonać, że uliczni wojownicy też mają dużo do powiedzenia. Którzy współcześni fighterzy mają umiejętności pozwalające myśleć o występach na GROMDZIE?

Głównym atrybutem wydaje się odporność na ciosy. Nie oszukujmy się – pod tym względem nie ma w Polsce twardszego od Mariusza Wacha. “Jego głowy nie rozbiłby nawet kij bejsbolowy” – komentował po wspólnych sparingach David Haye. “Waszka” nigdy nie leżał na deskach, a oprócz doświadczeń ringowych również zna tajniki walk ulicznych – nadawałby się idealnie!

Równie ważna jest siła pojedynczego ciosu. Podczas GROMDY można zgasić rywalowi światło jednym uderzeniem – najdobitniej pokazał to w półfinałowym występie “TYSON”. Wiemy, że ciężkie ręce mają Adam Kownacki i Łukasz Różański, ale w ostatnich latach na polskich arenach chyba nikt nie włożył w pojedyncze uderzenie większej mocy niż Marcin Różalski w ostatnim występie na KSW. Warto również wspomnieć o sile ciosu Andrzeja Gołoty, który w czasach bokserskiego primu wagi ciężkiej był uważany za jednego z najmocniej bijących pięściarzy na świecie. Wśród zawodników MMA można wyróżnić Michała Andryszaka czy Daniela Omielańczuka, którzy posiadają nokautujące uderzenie.

“Jak jest szybkość to mogę pokonać każdego!” – przekonywał niegdyś Tomasz Adamek. Nie da się ukryć – to kolejna kluczowa kwestia podczas walk także i bez rękawic. “Góral” z najlepszych lat miałby w takiej konfrontacji zresztą więcej atutów – potrafił przecież przyjąć cios, a do tego ma na koncie zwycięstwo z legendą walk na gołe pięści – Bobbym Gunnem. Artur Szpilka to kolejny pięściarz, który znany jest z szybkości ringowej i niesamowitej pracy nóg. Właśnie m.in. dzięki temu atutowi był wstanie pokonać Adamka.

Rozcięcia, popękane kości i strumieni lejącej się krwi. To z pewnością nieodzowny element walk na gołe pięści. Jednych zawodników to blokuje, a dla innych stanowi dodatkowy zastrzyk adrenaliny i motywacji do walki. Marcin „Polish Zombie” Wrzosek zdecydowanie należy do tej drugiej grupy. Krwawe walki to jeden z jego znaków rozpoznawczych.

W walce, zwłaszcza na gołe pięści ważne jest wyczucie momentu w którym mamy zranionego przeciwnika i jest szansa zakończyć pojedynek. Tak zwany „Killer Instinct” to nieodzowny element wyśmienitego punchera. Jeden z najlepszych zawodników MMA w Polsce, pretendent do mistrzowskiego pasa UFC, Jan Błachowicz zdecydowanie taki „instynkt zabójcy” posiada. Udowodnił to w wielu walkach, gdzie w sytuacji gdy naruszył przeciwnika, wykorzystywał to i kończył pojedynek efektownie przed czasem.

Warto jeszcze wrócić do Tomasza Adamka, który wielokrotnie demonstrował też niezwykły charakter, walcząc o mistrzostwo świata ze złamanym nosem. Charakter w walkach na gołe pięści to coś więcej niż atut. To nieodzowny element każdego punchera. Warto tutaj przytoczyć słowa Michała Materli: “Może mi zabraknąć techniki, kondycji ale nigdy charakteru!” I to właśnie bazując na swoim charakterze popularny “Cipao” często wygrywał pojedynki z lepszymi fizycznie przeciwnikami.

Pomysłowość i nieprzewidywalność, a więc „ringowy spryt” może bardzo się przydać podczas walk na gołe pięści. Mistrzem w tej dziedzinie jest Mamed Khalidov, który zaskakuje swoich rywali nieszablonowymi technikami. Oczywiście w walce na gołe pięści możliwych kombinacji w stosunku do walk MMA jest mniej, natomiast uderzenia, których się nie spodziewasz i to gołymi pięściami mogą być zdecydowanie bardziej niszczycielskie.

Podczas GROMDY popękane kości i strumienie krwi to normalne widoki. Specyfika walk na gołe pięści sprawia, że chłopców od mężczyzn często oddziela wytrzymałość. Nie każdego da się łatwo trafić w pierwszych rundach, a nie wszyscy jednakowo znoszą trudy wyniszczającej walki na długim dystansie… Tym w najlepszym okresie kariery imponował zwłaszcza Dariusz Michalczewski – niektóre z jego walk mogłyby trwać nawet i 15 rund. Wśród zawodników MMA zdecydowanie należy wyróżnić wcześniej wspominanego Michała Materlę. Serce do walki, niesamowity pokład energii i zapasowych sił, które jest wstanie odpalić w odpowiednim momencie potyczki.

Czy podczas gali GROMDA 2 uda się odkryć nowy talent w środowisku polskich sportów walki? Transmisja gali z drugą edycją wyjątkowego turnieju i dodatkowymi atrakcjami jest dostępna w systemie Pay-Per-View za jedyne 19,99 zł na www.gromda.tv!

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

GROMDA 2: walki na gołe pięści powracają. Krwawy piątek już 28 sierpnia!

GROMDA 2 już 28 sierpnia. Efektowne walki na gołe pięści powracają!

Ciężkie nokauty, popękane kości i krew lejąca się strumieniami – GROMDA  obiecywała rewolucję w świecie sportów walki i dotrzymała słowa! Pierwszy turniej walk na gołe pięści z udziałem nieustraszonych ulicznych wojowników dostarczył ogromnych emocji. Krystian “Tyson” Kuźma – faworyt Artura Szpilki – po serii efektownych nokautów spokojnie czeka na rywala w finale, z którym zmierzy się o 100 tysięcy złotych nagrody. Pozna go już 28 sierpnia podczas gali GROMDA 2!

Boks na gołe pięści na całym świecie zdobywa coraz większą popularność, ale jeszcze do niedawna omijał Polskę. Mateusz Borek (MB Promotions) i Mariusz Grabowski (Tymex Boxing Promotion) postanowili to zmienić. Doświadczeni promotorzy i organizatorzy gal boksu zawodowego powołali do życia wyjątkowy turniej. Założenie jest proste – przedstawiciele różnych sportów walki wychodzą do niewielkiego ringu o wymiarach 4 x 4 metra i konfrontują się w pierwotnej formule walk na gołe pięści.

Arena walki jest dużo mniejsza niż ringi znane z zawodowego boksu i klatki z MMA. Nie ma uciekania, klinczowania i tańczenia na nogach – zamiast tego jest ostre bombardowanie w półdystansie od pierwszej do ostatniej minuty. Sędziowie punktowi są niepotrzebni – może lepiej niech idą mylić zawodników gdzie indziej… Podczas GROMDY kibice doskonale wiedzą, kto wygrywa poszczególne walki – pojedynki trwają na dystansie czterech dwuminutowych rund, a ostatnia piąta odsłona jest nielimitowana czasowo. Zasada jest prosta – wygrywa ten, który znokautuje przeciwnika lub doprowadzi do jego poddania.

W pierwszej edycji większość walk turniejowych kończyła się w pierwszej lub drugiej rundzie. To były konkretne ringowe wojny, w których zawodnicy od początku szli na otwarte wymiany. Zdarzały się naprawdę ciężkie nokauty – każdy kto oglądał starcie “Tysona” z “Brodaczem” chyba wie co mamy na myśli… Finałowy pojedynek z Michałem „Kickboxerem” Bławdziewiczem był już inny – większą rolę odegrała w nim taktyka, ale na końcu i tak zdecydowała brutalna siła.

GROMDA 2: Walki na gołe pięści. Krwawy piątek już 28 sierpnia!

“W pierwszej edycji stworzyliśmy w studiu telewizyjnym takie nasze Sin City. Wyjątkowo podobał mi się finał – to było starcie nieustraszonego agresora i punchera z doświadczonym, analitycznym zawodnikiem, który widział jego ciosy. Przez tych kilka minut “Tyson” nauczył się więcej niż podczas stu treningów” – komentował na gorąco Mateusz Borek.

W drugiej edycji znów będzie się działo! Zwycięzca na kolejnej gali GROMDA zmierzy się z „Tysonem” o nagrodę główną – 100 tysięcy złotych. 28 sierpnia wśród uczestników nie zabraknie fighterów z bogatym doświadczeniem. W nowej dyscyplinie sprawdzi się między innymi Mateusz “Don Diego” Kubiszyn – były mistrz świata w kickbokserskiej formule full contact. Fani sportów walki z pewnością kojarzą jego ostatni występ w bokserskim ringu, kiedy to wyciągnął na głębokie wody Adama Balskiego i prawie go tam zatopił. Zdaniem sędziów punktowych wygrał rywal, ale na GROMDZIE walki będą toczyć się do skutku – wolimy żeby kibice rozmawiali o efektownych nokautach, a nie o kontrowersyjnych werdyktach.

W gronie uczestników nie zabraknie przedstawicieli innych sportów walki, ale swoją szansę znów dostaną także uliczni fighterzy. Oprócz pojedynków turniejowych fani będą mogli obejrzeć również kilka dodatkowych walk z udziałem czołowych postaci polskich ringów. W pierwszej edycji w tej formule ringową zawieruchę po raz kolejny zapewnił niezawodny Tomasz “Zadyma” Gromadzki, ale tym razem przyszła chyba pora rozruszać naszych “ciężkich”…

GROMDA 2 z drugą edycją wyjątkowego turnieju walk na gołe pięści już 28 sierpnia. Transmisja w systemie Pay-Per-View na www.gromda.tv za jedyne 19,99 zł. Uwaga! Ostrzegamy, że cena zawiera gwarancję efektownych rozstrzygnięć!

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

Boks vs MMA w walce na gołe pięści. GROMDA 2. Nie ma miękkiej gry!

Boks vs MMA w walce na gołe pięści.

Mały ring sprzyjający wymianom w półdystansie i walki, w których sędziowie punktowi nie będą potrzebni – to tylko część nowości, które widzieliśmy i zobaczymy ponownie na gali GROMDA. W atrakcyjnej dla kibiców turniejowej formule w sumie zmierzy się szesnastu wojowników z doświadczeniem w różnych sportach walki. Pojedynki będą się toczyć na dystansie czterech dwuminutowych rund. Jeśli nie zakończą się nokautem lub poddaniem, to zawodnicy zmierzą się w decydującym starciu, które nie będzie limitowane czasowo. Jedno jest pewne – prędzej czy później ktoś padnie!

Jak sprawdzić kto faktycznie jest najlepszy? Historia pokazuje, że pomysły bywały absurdalne. W 1976 roku Muhammad Ali chciał udowodnić swoją wielkość w starciu z zapaśnikiem. W takich sytuacjach od zawsze pojawia się zasadniczy problem – ciężko znaleźć wspólny teren dla przedstawicieli tak różnych dyscyplin. Ostatecznie obaj spotkali się w ringu – Ali wyszedł w rękawicach, a rywal polował na obalenia i próbował kopać. Po 15 rundach wszyscy byli rozczarowani. Pięściarz doprowadził do celu zaledwie kilkanaście ciosów, a od kopniaków miał straszliwie opuchnięte piszczele. Ogłoszony przez sędziów remis nie usatysfakcjonował nikogo.

W kolejnych dekadach pomysł konfrontowania przedstawicieli różnych stylów powracał. Za każdym razem wiązał się jednak z pewnym poświęceniem. Pyskaty James Toney miał w oktagonie zrobić porządek, ale nie przetrwał w tym świecie nawet dwóch minut i musiał odklepać. Conor McGregor przyjął zaproszenie do ringu od samego Floyda Mayweathera, ale po obiecującej postawie w pierwszych rundach został zatopiony na głębokich wodach.

W zdecydowanej większości takich zestawień zwycięża ten, który walczy na swoich zasadach, ale GROMDA chce to zrewolucjonizować. Boks na gołe pięści paradoksalnie wcale nie musi faworyzować zawodowych pięściarzy. Takie wnioski płyną z Ameryki, gdzie w 2019 roku doszło do takiej konfrontacji byłego bokserskiego mistrza świata z byłym zawodnikiem organizacji UFC. W walce na gołe pięści Paul Malignaggi nieoczekiwanie przegrał z Artemem Lobovem, który w swojej bazowej dyscyplinie nigdy nie cieszył się przesadnym szacunkiem.

W takich zestawieniach atutami zawodników z doświadczeniem w MMA może być większa świadomość własnej siły i lepsza kontrola dystansu. W boksie ten aspekt wygląda inaczej – grube rękawice zapewniają dodatkowe centymetry i większą osłonę. To często sprawia, że ciosy mijają pięściarzy o włos. Uderzenia wyprowadzane bez rękawic mają inną wymowę, która bardziej przypomina ciosy znane przedstawicielom świata MMA.

BOKS vs MMA w walce na gołe pięści. GROMDA Fight Club

Walka na gołe pięści oznacza także zupełnie inną technikę trzymania gardy – z tym również lepiej powinni sobie radzić wojownicy z doświadczeniem w klatce, którzy nie mają osłony w postaci dużych rękawic. Kolejnym atutem może być umiejętność walki w półdystansie. Boks może przypominać taktyczne szachy, a tu trzeba będzie podjąć wyniszczającą walkę. Zawodnicy MMA są także z reguły bardziej doświadczeni i kreatywni w klinczach, które w ringach zawodowych są szybko przerywane. Kolejna kwestia to rozcięcia – w klatkach zdarzają się częściej i szybciej, a fighterzy są do nich w jakimś sensie przyzwyczajeni. Zakrwawione pięści mogą też stać się śliskie – wtedy będzie im jeszcze bliżej do małych rękawic znanych z MMA.

Pięściarze mają po swojej stronie przede wszystkim technikę wyprowadzania ciosów. Wiedzą jak uderzać i trafiać z różnych płaszczyzn, więc powinni być bardziej kreatywni w ataku. Mogą być także bardziej wyrachowani. W końcu nie chodzi o to, by zasypać rywala gradem ciosów – lepiej trafić raz a porządnie. Rundy w MMA są dłuższe i inaczej rozkłada się w nich siły, podczas gdy tempo pojedynku na gołe pięści będzie bliższe temu znanemu z ringów zawodowych.

“GROMDA to inny projekt od tych związanych z boksem zawodowym i MMA. Chcemy napisać romantyczną historię i odkryć kogoś bez doświadczenia w sportach walki, kto ma naturalny talent, a wcześniej nie mógł się pokazać w innych formułach” – tłumaczy Mateusz Borek. “W boksie  i MMA mamy rankingi, więc mniej więcej znamy poziom poszczególnych zawodników. W boksie na gołe pięści nie mamy jeszcze nic, ale chcemy tu zbudować coś atrakcyjnego dla kibica z zupełnie nowymi bohaterami” – dodaje Mariusz Grabowski.

Już 29 sierpnia podczas gali GROMDA Fight Club odbędzie się druga część wyjątkowego turnieju bokserskiego na gołe pięści. Krew, pot, łzy i efektowne nokauty – kibice mają to jak w banku! Finalista zmierzy się z niebezpiecznym TYSONem, a zwycięzca turnieju wróci do domu bogatszy o 100 tysięcy złotych. Na tym jednak nie koniec atrakcji – podczas gali w nowej formule zmierzą się przedstawiciele boksu zawodowego i MMA! Więcej informacji na www.GROMDA.pl.

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

Fotorelacja z gali GROMDA: Walki na gołe pięści

Fotorelacja z gali GROMDA Fight Club: Walki na gołe pięści

GROMDA Fight Club. Polała się krew. Były efektowne nokauty. Krystian “Tyson” Kuźma wygrał pierwszy etap turnieju. Pierwsza gala GROMDA Fight Club przeszła do historii. Wojownicy zmierzyli się na gołe pięści w nietypowej, ulicznej scenerii. Sportowo wydarzenie nie zawiodło. 

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.

Tyson znokautował wszystkich. GROMDA – wyniki gali na gołe pięści

Wyniki gali na gołe pięści GROMDA Fight Club.

8 wojowników wzięło udział w pierwszym w Polsce turnieju bokserskim na gołe pięści, a dzisiejszy zwycięzca otrzyma szansę walki na gali GROMDA 3 o główną nagrodę wynoszącą 100 tysięcy złotych. Organizacja przygotowała również dla widzów trzy dodatkowe starcia pozaturniejowe.

Zawodnicy mogli bić się wyłącznie w stójce za pomocą gołych pięści. Walki toczono na ringu o wymiarach 4×4 metry, a więc o wiele mniejszym niż w tradycyjnym boksie. Czas przewidziany na pojedynek wynosił 4 rundy po 2 minuty z jednominutową przerwą pomiędzy nimi. Jeśli po upływie tego czasu nie było rozstrzygnięcia, zawodnicy wychodzili do ostatniej, nielimitowanej czasowo odsłony, która mogła się zakończyć tylko poprzez nokaut . Dodatkowo podczas gali nie obowiązywał żaden podział na kategorie wagowe.

Ćwierćfinały turnieju
Vasyl „Vasyl” Halych pok. Pawła „Bizera” Dziubę przez KO, runda 1
Michał „Kickboxer” Bławdziewicz pok. Konrada „Ruskiego” Podemniaka przez KO, runda 2
Krystian „Tyson” Kuźma pok. Piotra „Capo” Półchłopka przez KO, runda 1
Łukasz „Brodacz” Załuska pok. Norberta „Lodówę” Rozenbajgiera przez TKO, runda 4

Półfinały turnieju
Michał „Kickboxer” Bławdziewicz pok. Vasyla „Vasyla” Halycha przez TKO, runda 1
Krystian „Tyson” Kuźma pok. Łukasza „Brodacza” Załuskę przez KO, runda 1

Finał turnieju
Krystian „Tyson” Kuźma pok. Michała „Kickboxera” Bławdziewicza przez TKO, runda 3

Walki dodatkowe:
Krzysztof “Żołnierz” Ryta pok. Adriana “Gladiatora” Smykowskiego przez TKO, runda 2.
Rafał “Łazar” Łazarek pok. Damiana “Górala” Górskiego przez TKO, runda 3.

Extra fight:
Tomasz “Zadyma” Gromadzki pok. Wiktora “Wicia” Szadkowskiego przez TKO, runda 5.

GROMDA™ Oficjalny serwis internetowy.
Wszelkie prawa zastrzeżone. | All rights reserved.