Bobby Gunn kroczy betonową podłogą warsztatu blacharskiego gdzieś wśród przemysłowych pustkowi wielkiego miasta na północnym wschodzie. „Martwię się”, mówi, załamując swoje, wielkości tłuczków do mięsa dłonie. „Słyszałem, że ten dzisiejszy gość jest head-butter’em (head-butter – osoba, która używa uderzeń głowy w walce w głowę przeciwnika).
Szybsze tempo, większy niepokój, Gunn tonie w coraz głębszym chwilowym uczuciu niepokoju, w otoczeniu wypchanych zwierzęcych głów oraz wyblakłych Amerykańskich flag wiszących w garażu. Dzisiejszy przeciwnik, były żołnierz piechoty morskiej, jest znany z tego, że opuszcza głowę podczas pojedynków, stary trick pośród wojowników walczących bez rękawic, dzięki, któremu można łatwo złamać rękę przy uderzeniu w czaszkę. Gunn sam wykonywał ten manewr wielokrotnie. Tak samo często łamał sobie prawą rękę. Kolejne złamanie może zakończyć jego karierę.
„Każdy chce mnie pokonać bracie i wyrobić sobie nazwisko”, mówi, uderzając ścianę gumowych opon. „Muszę się mieć na baczności”.
Właśnie wtedy gdy myślałeś, że słyszałeś już wszystkie historie o osiwiałych wojownikach biorących ostatni zamach w drodze po odkupienie, pojawia się Gunn – pierwszy mistrz w walkach na gołe pięści jakiego widziała Ameryka w przeciągu 120 lat. Niepokonany w 71 walkach, Gunn, władca podziemnego kręgu, rodziny złożonej z zawodowych bokserów, wojowników mieszanych sztuk walk oraz zaprawionych w bojach ulicznych awanturników, którzy wejdą do ringu bez rękawic za 50 000 $ w gotówce. To niebezpieczne, krwawe i nielegalne praktycznie wszędzie. Jeśli sprawy potoczą się po myśli Gunn’a – choć raz w życiu – to będzie dla niego po prostu kolejny sposób na życie.
W 2011 roku Gunn i jego team zorganizowali legalną walkę, która odbyła się w Arizonie na terenach Indiańskiego rezerwatu. Spodziewali się liczby widzów korzystających z live-streamu w pay-per-view oscylującej wokół liczby 50 000, która przyniesie im pół miliona dolarów zysku. Jak się okazało, transmisję próbowało obejrzeć więcej niż milion osób, co zepsuło system płatności, a co za tym idzie szansę Gunn’a na długo wyczekiwaną wypłatę.
Dla Gunn’a to był jednak dowód, którego potrzebował, że mainstream jest gotowy na walki na gołe pięści więc on i jego zwolennicy spędzili ostatnie 5 lat próbując zorganizować kolejną walkę, która nie byłaby walką podziemną. Ciężko jednak przezwyciężyć reputację wyrzutka. W następstwie walki, która odbyła się w 2011 roku, Tim Lueckenhoff, późniejszy Dyrektor Wykonawczy ACB (Association of Boxing Commissions), potępił walkę jako „odrażające, barbarzyńskie, skandaliczne; naruszenie wielu federacyjnych, stanowych i pierwotnych bokserskich zasad i regulacji i prawdopodobnie kryminał”. Większość stanowych Komisarzy wydawało się z nim zgadzać.
Nie stawiali oni na Gunn’a, wychowanego przez Cyganów prowadzących koczowniczy tryb życia na terenach lodowatego wybrzeża miasta Niagara Falls położonego w prowincji Ontario, który torował sobie drogę za pomocą swoich pięści odkąd opuścił szkołę po drugiej klasie. W późniejszym okresie, gdy jego kariera zawodowego boksera skończyła się tak szybko jak się zaczęła, zaczął zarabiać na utrzymanie w podziemnym świecie szybkiej gotówki, pracując przy robotach drogowych, łącząc to z wykonywaniem codziennych sesji treningowych na siłowni i wychowywaniem rodziny. W dniu dzisiejszym gdy twarz wojownika walczącego na gołe pięści jest cała pokryta bliznami, ma on więcej niż 200 000 followersów na swoim koncie Twitter’owym oraz coś o co wałczył przez praktycznie całe swoje życie: szansę na swoją słuszność i uznanie.
Przeciwnik Gunn’a jest szczupły, muskularny i wygląda na młodszego co najmniej o dekadę. Dwaj wojownicy – obaj ubrani w jeansy i trampki – krążący jeden za drugim. Żołnierz piechoty morskiej, zaprawiony w bojach, uliczny wojownik, wydawał się roztrzęsiony. Robi uniki, wyprowadzając proste tańcząc jednocześnie w ringu, oddychając głośno z każdym wyprowadzeniem ciosu. Kilka z nich dosięgnęła Gunn’a lecz większość trafiła w próżnię.
Jest szybki, pewnie stawia kroki, uchylając się i lawirując swoim korpusem, Gunn wydawał się zrelaksowany. Wyprowadza kilka ciosów – kłujących prostych, głównie na korpus – dosięgających celu.
Po 90 sekundach, wyprowadził lewy ‘hak’ na żołądek, prawy ‘hak’ na nerki i niszczycielski głęboki lewy ‘hak’ prosto na serce. Gdy jego przeciwnik wygiął się z bólu, Gunn wyprowadził ostateczny ‘prosty’ na podbródek. Żołnierz piechoty morskiej padł na ziemię. „Podnieście go, podnieście go!” krzyczał Gunn, podniecony, chodząc tam i z powrotem. Na ziemi, żołnierz piechoty morskiej potrząsał głową. Gunn pomógł mu się podnieść. „Dobry cios, stary”, powiedział gość i wojownicy uścisnęli się w podziękowaniu za walkę. Walka skończona. „Nie wiem czy kiedykolwiek dostałeś młotem kowalskim w twarz’” mówi mi Marine później. „Ale to było dokładnie coś podobnego. Jestem w szoku, że mogę ruszać ustami”.
Tłum wznosi okrzyki, Gunn jest bogatszy o 10 000 $, ale wygląda na faceta, który dopiero co spóźnił się na pociąg. „Jestem zmęczony ciągłymi walkami w cieniu, takimi jak ta”, pocierając swoje kostki w chwili gdy do garażu wślizguje się mechanik otwierając drzwi i pozwalając światłu słonecznemu wypełnić pomieszczenie. „Muszę sprawić by ten sport był legalny”.
Przechodząc przez bramę siatki ogrodzeniowej, kierując się w dół wąskiej uliczki, mijając dwa warczące pit bulle i przechodząc przez metalowe drzwi trafiacie do ‘Ike and Randy’s Boxing Gym’ na terenie miasta Paterson w stanie New Jersey. W październikowy wtorek, trzy tygodnie po swoim zwycięstwie, Gunn pracuje na worku treningowym podczas gdy jego 19-letni syn. Bobby Jr., oraz Ossie Duran, imigrant z Ghany z dredami, bokser wagi średniej, który zarządza miejscem, na które spoglądamy. „Czujesz to ?” zapytał Duran, uśmiechając się. „To pachnie jak pot – to pachnie jak wojna”.
Siłownia ‘Ike’a’ to ciasne, nisko posadowione miejsce bez okien ze ścianami z cegieł koloru zębów palacza, z pełno-wymiarowym ringiem i ze stojakiem na młoty kowalskie. Jest umiejscowiona w najniebezpieczniejszej dzielnicy Paterson, które niedawno zostało uznane jako jedno z najniebezpieczniejszych miast w Stanach Zjednoczonych.
W pewnej chwili podczas treningu, Gunn usłyszał strzały na zewnątrz, oderwał się od treningu, wyglądając na zewnątrz by zauważyć kilka radiowozów i kontur kredy w kształcie ciała obok swojej ciężarówki. „Jeśli chcesz walczyć z potworami”, powiedział, łapiąc bujający się worek, „musisz z nimi trenować”.
Z ciemnymi, przyciętymi włosami i niebieskimi oczami, Gunn wygląda bardziej jak dobrze zbudowany, kolejny z braci Baldwin’ów niż jak bezpardonowy awanturnik. Jego ogrom mieści się wewnątrz 180 centymetrowego ciała, podpartego chodem na ugiętych nogach niczym u kowboja. Każdego dnia budzi się on o 6:00 rano, goli się brzytwą wcierając następnie alkohol w twarz po goleniu, zakłada swój standardowy strój – jeansową kurtkę, jeansowe spodnie, szarą koszulkę Henley’a, czarne buty Pumy, etui na telefon komórkowy – i ‘trzaska’ 200 pompek. Nie ma tatuaży, nie pije alkoholu. Jego ulubiona książka to Biblia. „Jestem „przytulakiem”, powie, omal nie miażdżąc Twojego tułowia w pełnym uścisku.
Gunn i jego rodzina żyją w schludnym budynku mieszkalnym gnieżdżącym się pomiędzy Home Depot (sieć sklepów w USA) a New Jersey Turnpike (droga wylotowa na rogatkach New Jersey). Jest żonaty z Rose, swoją małżonką, od 22 lat. Bobby Jr., wschodzący bokser wagi junior średniej, właśnie ukończył szkołę średnią; mieszka z rodzicami i trenuje ze swoim ojcem. „Mój ojciec jest zaangażowany w każdy aspekt mojej kariery”, mówi Bobby Jr. „Jest moim managerem, trenerem, promotorem…wszystkim”. Każdego ranka, Gunn odwozi swoją 7-letnią córkę, Charlene do pobliskiej prywatnej szkoły, jej wielkości owocu Papaji, Francuski Bulldog Max jedzie z przodu na miejscu pasażera. Gunn uwielbia patrzeć na nią jak wbiega do niej, kolejny zwyczajny dzieciak z przedmieść. „Inni rodzice nie mają pojęcia kim jestem”, mówi, „I nie chcę żeby wiedzieli”.
Charlene ma swoje własne wątpliwości. „Mama czasami się niepokoi, wtedy ja też się denerwuję”, mówi mi Charlene kiedy rozmawiamy przed jej szkołą. „Czasami zostaje (Gunn) uderzony a czasami skaleczony, ale wiem, że nic mu się nie stanie”. Gunn również nie odnajduje w tym przyjemności. „Nie lubię tego uczucia”, mówi o ‘uwalnianiu bestii’ w ringu. „Chcę po tym jak najszybciej wrócić do mojej rodziny i udawać, że to nigdy nie miało miejsca”.
U Ike’a, Gunn rozwija się. Podnosi ciężary, skacze na skakance i sparuje z innymi przeciwnikami – łącząc to z wykonywaniem bardziej niecodziennych ćwiczeń/ treningów dla walk na gołe pięści takich jak: podnoszenie obciążenia linowego zaciśniętymi zębami w celu wzmocnienia mięśni szyi czy wmasowywanie oraz wcieranie soli gorzkiej Epsom i alkoholu w czoło by skóra była bardziej napięta i odporna na skaleczenia. Trenuje ubrany tak jak walczy, w jeansach i czarnych trampkach z kubkiem pełnym kawy od Dunkin’ Donuts u jego boku. Bez rozciągania. Bez wody.
Siłownia Ike’a to dla Gunn’a coś więcej niż tylko siłownia – to również jego główne połączenie z podziemnym kręgiem walk. Wstrzymuje swoją pracę na worku treningowym i kieruje swój wzrok na kremowy telefon stacjonarny wielkości tostera leżący na metalowym biurku. „Dzięki temu, wszyscy wiedzą jak do mnie dotrzeć by walczyć”, mówi. „Przychodzę tu posparować i widzę notkę naklejoną nad telefonem: ‘Yo, Gunn – zadzwoń pod ten numer’”.
Boksowanie na gołe pięści kwitnie w podziemnym świecie. Bez centralnych organów zarządzających. Ten sport jest zarządzany przez lokalnych promotorów, którzy organizują zawodników i ‘kasują’ po 100 $ od chcącego oglądać (zawsze sami mężczyźni) i obstawić walkę widza. Ci, którzy stawiają na Gunn’a zazwyczaj wracają do domu odrobinę bogatsi. „Jest tylko jeden mistrz boksu na gołe pięści”, powiedział niedawno obecny mistrz kategorii ciężkiej, Tyson Fury w swoim filmiku zamieszczonym na Twitterze, „I to właśnie Bobby Gunn”.
Wielu ludzi z tych kręgów to zawodowi bokserzy czy zawodnicy MMA poszukujący dodatkowej gotówki. „To coś całkowicie innego niż boks”, mówi Danny Batchelder, zawodowiec, który również walczy w podziemiu. „Wszystko jest klarowne. Nie ma tu polityki, nie ma tu krętaczy promotorów ani managerów, nie ma tu ustawiania. Chodzi jedynie o to, kto danego dnia jest lepszym wojownikiem”. Tu nie ma rund i większość walk trwa krótko, kończą się zwykle w przedziale od 5 do 10 minut. Wojownicy mają na sobie zwykłe ciuchy zamiast spodenek, to lepsze przy wmieszaniu się w tłum w razie nalotu policji. Walka kończy się zarówno wtedy gdy wojownik zostanie znokautowany, albo co częstsze, powie, że ma dość.
„Walki na gołe pięści są jak szachy, a boks jest jak warcaby” mówi Gunn. „Jeśli nałożę rękawicę na dłoń, mogę cię uderzyć tak mocno jak chcę, gdziekolwiek chcę. W walce na gołe pięści muszę uderzyć cię w odpowiednie partie ciała inaczej złamałbym rękę. Wszystko jest wolniejsze niż w normalnym boksie. Musisz wykorzystywać swoje okazje”. Nauka dowodzi, że to również bezpieczniejsze. Ostatnie badania pokazały, że podczas gdy zawodnicy MMA są bardziej narażeni na urazy, bokserzy są bardziej narażeni na cierpienia z powodu poważnych urazów głowy. Walczący na gołe pięści uderzają z mniejszą siłą niż zawodnicy w rękawicach. „Spośród boksu, MMA i walk na gołe pięści”, mówi Randy Gordon, były Komisarz bokserski Nowojorskiej NYSAC i współprowadzący ‘At the Fights’ w radiu SiriusXM, „walki na gołe pięści są najbezpieczniejsze”.
Niemniej jednak, zgodnie z istniejącym prawem, organizowane walki bez rękawic są nielegalne. Ze względu na to spotyka się potajemne wydarzenia. Dla przykładu, przed jednym, na które zabrał mnie Gunn, walczący – jeden, członek Hells Angel i drugi, były żołnierz – kpili z siebie nawzajem w postach na Facebook’u przez kilka tygodni. Poza sieciowo, zgodzili się na stawkę 8 000 $ każdy, zebrali gotówkę od swoich zwolenników a następnie wręczyli wspólną pulę – część głównej nagrody wypłacanej w dzień walki – stronie trzeciej na przechowanie. Miejsce było ustalone ale nie było ujawniane. Następnie, około tygodnia przed pojedynkiem, organizator przesłał o konkretnej dacie oraz mieście zaufanej grupie fanów. Dzień przed walką, zostaje wysłana informacja o godzinie rozpoczęcia. Następnego dnia rano zostaje wysłana wiadomość o miejscu zdarzenia, które okazuje się być terenem miejsca przeznaczonego na siłownię po godzinach pracy w biednej dzielnicy głównego miasta wschodniego wybrzeża. Członek Hells Angel posłał byłego żołnierza na deski w 30 sekund uderzeniem w podbródek.
Krytycy niesprawiedliwie oceniają walki na gołe pięści jako skrajność wypełniony niezdyscyplinowanymi barowymi awanturnikami. Którzy nie poradzili sobie w swoim Prime Time’ie. To samo mówili o MMA jakieś 20 lat temu, kiedy było ono ciągle zakazane w ponad 50 stanach. Obecnie MMA jest międzynarodowym sukcesem, który zarobił około 600 milionów dolarów. Nie tak dawno temu, supergwiazda Ultimate Fighting Championship, Kimbo Slice, zamieścił tweet, obwieszczając światu, że zawalczyłby z Gunn’em jeśli wyrażono by zgodę, w walce na gołe pięści w późniejszym terminie tego roku – w potencjalnym hicie kasowym, który rozpromował by ten sport, dając Gunn’owi przyzwoitą wypłatę zanim jego poobijane ciało ‘rozpadnie się’.
„Mam jeszcze tylko rok, góra dwa, gdy będę na szczycie”, mówi Gunn gdy jesteśmy u ‘Ike’a’ z pit bull’ami szczekającymi na zewnątrz.
Gunn był awanturnikiem w ten czy inny sposób prawie od dnia swoich narodzin. Jego rodzice byli wędrowcami (Travelers), potomkami rdzennych nomadów, której grupy można znaleźć w całej Irlandii oraz Zjednoczonym Królestwie (wyobraź sobie Brada Pitt’a w ‘Snatch’). Szacuje się, iż ok. 10 000 Travelers’ów żyje w Stanach Zjednoczonych, w zamkniętych, wysoce hermetycznych wspólnotach. Głęboko religijni, Travelers dzielą się z pochodzenia zgodnie na Irlandczyków (Katolicy) i Szkotów (Protestanci), posługując się językiem ‘Shelta’ – mieszaniną, Irlandzkiego, Celtyckiego, Angielskiego oraz lokalnego slangu (Gunn i jego dzieci często ściszają głos i posługują się tym językiem). Mężczyźni generalnie trudnią się, jako robotnicy – brukarstwem, dekarstwem, malowaniem – przenosząc się sezonowo w poszukiwaniu pracy. Kiedy mają przestoje, walczą. „Jeśli masz w sobie krew ‘Travelera’, zaczynasz ćwiczyć boksowanie na siłowni w wieku 5 lat”, mówi Mike Normile, Traveler który zna Gunn’a od dziecka i widział większość jego walk. „To ciężkie życie, i musisz przywyknąć do radzenia sobie z trudnymi sprawami.”
Jako owoc rzadkiego związku mamy Katoliczki i ojca Protestanta, Gunn urodził się w Virginii ale dorastał będąc przerzucany między klanem swojego ojca przebywającym w Kanadzie a swojej matki przebywającym w Tampie, na Florydzie. Obdarowany swoim mieszanym dziedzictwem, był przeważnie odrzucany przez obie strony swojej rodziny. „W obozowisku, zostałem zaproszony na przyjęcie urodzinowe. Mama ubrała mnie w garnitur, poszedłem do ich przyczepy kempingowej a oni podali mi papierowy talerz. Nie wpuścili mnie.” Gunn przerwał. „To bolesne przeżycie”.
Gunn’owie byli biedni, stale przemieszczali się między polami kempingowymi, a motelami. „Pamiętam siedzenie w hotelowych pokojach gdy na zewnątrz temperatura wynosiła 30 stopni poniżej zera, przy wiejącym wietrze. Musieliśmy wkładać ręcznik pod drzwi żeby zachować ciepło a ja spałem na starym materacu na podłodze,” mówi Gunn. Normile powiada, że jego przyjaciel był typem samotnika. „Bob, był bardzo drobnym, bardzo cichym dzieciakiem”, wspomina. „Był trochę samotnikiem i nie był częścią żadnej z grup w społeczności – nosił ciężar świata na swoich barkach”.
Gdy Gunn miał osiem lat, jego ojciec zabrał go ze szkoły i nauczył kłaść asfalt, malować domy i pracy na budowie; ale prawdziwa szkoła miała miejsce po pracy. Wywodzący się z długiej linii awanturników Robert Williamson Gunn oczekiwał, iż jego jedyny syn podtrzyma rodzinną spuściznę. „Był twardszy niż gwoździe do trumny”, mówi Gunn. „Moje wychowanie brzmi srogo ale dało mi silną wolę by nigdy się nie poddawać, on wiedział, że będę musiał być zwierzęciem żeby przeżyć”.
Gunn nauczył się kontrolować tempo, trzymać gardę w górze i dostrzegać błędy drugiej osoby zanim on je popełni. Nauczył się, w które miejsca uderzać. „Uderzaj wprost poniżej serca i padnie na kolana”, mówi Gunn. „Traf go w wątrobę a od razu będzie ‘odłączony’”. Przecierał sobie łuki brwiowe skórzanym paskiem by je wzmocnić oraz uderzał w drewnianą podłogę by wzmocnić kłykcie. Czasami jego ojciec owijał kij bejsbolowy gąbką i taśmą izolacyjną i uderzał w szybkim tempie swojego syna w korpus żeby wzmocnić jego mięśnie brzucha.
Jak się okazało, Gunn był urodzonym wojownikiem. Kiedy podrósł, jego ojciec budził go po nocach by walczył z mężczyznami, których przyprowadzał do domu z baru. „Mawiał, ‘Pokonasz tego chłopaka ? O ile chcesz się założyć ?’” wspomina Gunn. „Miałem 13 lat, walczyłem z dorosłym facetem i spuszczałem mu łomot. Wprawiało ich w szok to, że przegrywają z młodzieniaszkiem”.
Gunn zaczął obmyśleć plan wyrwania się. „Trapiło mnie to, że nie miałem wielu rzeczy, które miało mnóstwo innych dzieciaków”, mówi. „Ale wiedziałem w wieku 13 lat, że żeby mieć te rzeczy, to ja muszę wyjść na zewnątrz i je zdobyć muszę kombinować.
Kombinowanie na poważnie zaczęło się w 1990 r., kiedy Gunn miał 16 lat. Jego mama poważnie zachorowała i potrzebowała przeszczepu wątroby ale w związku z tym, iż urodziła się w Ameryce i w związku z brakami w dokumentacji ślubnej, nie spełniała wystarczających wymagań dla państwowej służby zdrowia w Kanadzie. Gunn, przeniósł się do Las Vegas, w nadziei, iż zdoła zarobić w ringu tyle żeby pokryć jej zobowiązania. W krótkim okresie czasu poznał Carla Kinga, pasierba Dona Kinga, promotora. Gunn powiedział Kingowi, że ma 18 lat a King zatrudnił go jako sparing partnera, obiecując pomoc w dojściu na szczyt. Gunn przeniósł się do obozu szkoleniowego Kinga do Orwell w Ohio – opuszczonego obiektu w krainie Amiszów, gdzie boksował od rana do nocy z mężczyznami dwa razy starszymi i ważącymi dwa razy więcej niż on, wysyłając co tydzień po 500 $ swojej matce. „To byli mistrzowie świata wagi średniej, którzy próbowali mnie zabić”, mówi Gunn. „Po nocach ‘sikałem krwią’ od ciosów na nerki. Obudziłem się pewnego rana i moja poduszka była całą mokra. Mój bębenek był rozwalony, zalany krwią. Straciłem słuch w 40 procentach”.
Gunn, wkrótce zdał sobie sprawę, iż King ma mały interes w tym żeby wspierać jego karierę. Został jednak przez trzy lata, dopóki nie przesłał do domu takiej kwoty pieniędzy, która pozwalała pokryć koszty operacji jego matki, która nie powiodła się. Gunn wrócił by zobaczyć jak umiera. „Miała rozległy atak serca, piszcząc z bólu z rurką w gardle”, mówi Gunn, ze łzami w oczach. „Moja mama nigdy nie miała ‘z górki’”.
Rozczarowany światem walk i załamany śmiercią matki, Gunn skończył z boksem. Przeniósł się do obozowiska Traveler’ów w Fort Lauderdale na Florydzie. Trudni się kładzeniem asfaltu na cały etat, poślubia Rose, piękną blondynkę należącą do Travelers, którą poznał wiele lat wcześniej. Rose nienawidzi walki i Gunn obiecał jej, że te dni są już przeszłe. To była obietnica, której nigdy nie dotrzymał. Został zaproszony żeby obejrzeć ‘podziemną’ walkę na gołe pięści w opuszczonym magazynie na przedmieściach Miami. Tamtej nocy powrócił, wygrywając dwie walki. Zakończył z 1 500 $.
Tutaj chodziło o coś więcej niż pieniądze. Kariera bokserska Gunn’a skończyła się zanim kiedykolwiek się zaczęła a teraz nowa płaszczyzna była przed nim. Bez wiedzy Rose, Gunn wkrótce brał udział w walkach na gołe pięści wzdłuż całego wschodniego wybrzeża, szybko urastając do jednego z najlepszych wojowników w kraju. Nawet kiedy walki zaczynały być ostre – czyli, gdy odrzucano jakiekolwiek reguły i wszystko było dozwolone, Gunn nigdy się nie wycofał. „Tak, odgryzałem uszy, odgryzałem nosy, policzki, rozpruwałem genitalia”, mówi. „Wiem, że to brzmi drastycznie, ale robiłem to zwierzęciu, które próbowało zrobić to samo mnie. Kiedyś skakał po mnie ponad 300 funtowy ‘Goryl’ próbując mnie udusić”. Pewnego razu wojownik z Polski próbował wydłubać mu oko. „Był naprawdę złym skurczybykiem, który chciał mnie pokonać nieczysto”, mówi Gunn. „Sprowadziłem go więc ‘do ziemi’ i trafiłem trzema lewymi ‘hakami’. Mój kciuk rozdarł mu chrząstkę ucha przez co się obróciła. Urwałem mu częściowo łeb”.
Walki na gołe pięści zawsze były krwawe ale nie zawsze skrajnie. W połowie XIX wieku, był to pierwszy ogólnonarodowy, skomercjalizowany sport w Stanach Zjednoczonych. Na dzień dzisiejszy, sport ten jest skoncentrowany w regionie miasta Nowy Jork, gdzie Gunn przeniósł się wraz z rodziną w 2001 r. Znalazł pracę, kładąc asfalt za dnia, trenując kiedy mógł, biorąc udział w około pięciu walkach rocznie jeśli pieniądze były tego warte ale wraz z rozpowszechnianiem się jego reputacji telefon u ‘Ike’a zaczął się rozdzwaniać. Walczył na rogach ulic w walkach organizowanych przez Latin Kings, w zajazdach dla gangu Hells Angels, na tyłach zatłoczonych barów Manhattanu dla Irlandzkiej mafii, w magazynie przeciwko jednemu z byłych ochroniarzy Jay’a Z czy pod wiaduktami metra pośród strzykawek w turniejach organizowanych przez Jamajskich Bloods. „Czasami to bardzo groźne”, mówi Normile, który był przy nim prawie we wszystkich tych walkach. „Byli zawodnicy, gangsterzy, szulerzy – myślałem, że zostanę zabity na tych wszystkich turniejach”.
Tylko raz Gunn podzielił ten strach. To było podczas walki zorganizowanej przez Rosyjską mafię. Przyjeżdżając późno w nocy na osiedle znajdujące się na peryferiach Brooklynu, wkroczył do ogromnego holu by znaleźć się na eleganckim przyjęciu – mężczyźni i kobiety w strojach wieczorowych, muzyka grana na żywo i ogromny Rosjanin stojący w rogu, czekający na walkę z nim. „Setka tych gości w garniturach i naprawdę pokręcona Rosyjska muzyka, która byłą grana”, mówi Gunn. „No i ten wielki, owłosiony skurczybyk, który miał około 2 metrów wzrostu mający na sobie tylko spodenki. Wyglądał jak bawół”. Tłum uformował okrąg i walka się zaczęła. „Przyjął paskudne ciosy – uderzenie, uderzenie, lecą z niego strugi krwi”, mówi Gunn. „Jak duży nie był, tak nie miał siły”. Przez następne 10 minut Gunn powalał swojego przeciwnika na ziemię pięć albo sześć razy ale tłum nie pozwalał mu się poddać. „Zaczęli na niego krzyczeć, kopać go żeby wstał”, mówi Gunn. „Nie potrafili tego zaakceptować”.
Gunn ostatecznie pozbawił go przytomności i wtedy rozpętało się piekło. „Postawili na tego gościa dużo pieniędzy”, mówi. Jeden z młodszych Rosjan wycelował broń w leżącego wojownika a następnie zwrócił go w stronę Gunn’a. „Ten dzieciak przyłożył mi do głowy chromowaną wartą z tysiąc dolarów broń”, mówi Gunn. „Chciał mnie zastrzelić, mówiąc w swoim języku, wymachując tą spluwą. Gotował się z wściekłości, to robi Cię nerwowym, kiedy ktoś taki jest. ‘Mój Boże to jakiś głupiec. Proszę, Boże, zabierz mnie stąd’”. Gunn pamięta podnoszenie rąk do góry. „Wszystko o czym myślałem to ostatnia rzecz jaką usłyszałem rano od żony i córki”, mówi. „Nigdy nie czułem niczego podobnego w całym moim życiu. Krew pulsująca w moim ciele, pistolet przy mojej głowie. Powiedziałem tylko, ‘Proszę, nie’”.
Po napiętej sytuacji, Gunn został uratowany. „Ten staruszek będący z tyłu, będący ‘głową’ ich organizacji, nawet nie podniósł się z miejsca. Chłodny, spokojny, opanowany; powiedział najpierw po Rosyjsku a później po Angielsku, „Zapłaćcie temu chłopakowi jego pieniądze. To dobry człowiek. ‘No i chłopak opuścił broń, podali mi papierową torbę z pieniędzmi i skierowałem się do drzwi wyjściowych”. Jego wypłata: około 50 000 $.
Gunn był już zmęczony kręgami walk na gołe pięści. Zaczął trenować swojego syna w normalnym boksie chcąc dać przykład. I tak, w 2004 r. Gunn postanowił zanotować powrót. Był w wieku 30 lat, wieku, w którym większość bokserów się ‘zmywa’, nie mając za sobą walki w rękawicach od lat. Nie mógł pozwolić sobie na kontakt z trenerem czy wzięcie wolnego dla odpowiedniego przygotowania. Ponadto, nie miał już chrząstki w nosie – może go dociskać do twarzy, przez co ‘spłaszcza’ się jak gumowa proteza. Miał złamane dwie kości grzbietu, złamany łokieć i dotkliwie połamaną prawą stopę po upadku z dwu – piętrowego dachu, na budowie w 2000 r. Co więcej, miał połamane kości prawej ręki niezliczoną ilość razy biorąc udział w walkach na gołe pięści.
Niemniej jednak, wygrał 10 profesjonalnych walk, włączając w to walkę w 2006 r. o pas 0rganizacji IBA wagi junior ciężkiej,. W 2009 r. ‘zaliczył’ największy pojedynek w swojej karierze, przeciwko Polskiemu bokserowi kategorii junior ciężkiej Tomaszowi Adamkowi o mistrza świata federacji IBF przyznawany przez magazyn ‘The Ring’, w Prudential Center w New Jersey, w 2009 r.
W dzień walki, Gunn przyjechał swoją ciężarówką prosto z budowy. „Zajechałem moją roboczą ciężarówką”, mówi. „Śmierdząc jak stary pies stanąłem na ważeniu – nie napakowany mięśniami ale w dobrej formie. Agent mojego przeciwnika czyta kontrakty, podpisuje rzeczy. Sprawdzają rękawice a z moich rąk schodzi farba. Gość patrzy na mnie w sposób pytający ‘Skąd ta farba? Gdzie mój team ?’” Gunn przerywa. „Nie ma team’u. Walczę, wychodzę i wracam do pracy”. Gunn przegrał po czterech rundach.
W 2012 r. Gunn doszedł do najwyżej w karierze wagi dwustu dziesięciu funtów ale złamał swoją prawą rękę walcząc z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej James’em Toney’em. Po kolejnej przegranej w 2013 r., postanowił zawiesić rękawice na kołku. „Nikt już nawet nie mówił więcej o mojej karierze”, mówi. „Ale to uczyniło mnie lepszym w walkach na gołe pięści. Nie jestem awanturnikiem. Jestem atletą”.
Gunn i Bobby Jr. stoją na, smaganym wiatrem zakręcie w dokach przemysłowych, spoglądając na przystań Nowo Jorską w Bayonne, New jersey. Ich odblaskowe, żółte kamizelki łopocą na wietrze, podczas gdy frezarka przemysłowa wyrównuje ubytki cementu z łatwością zdjęcia wisienki z tortu. W następstwie huraganu ‘Sandy’, port wystąpił z należnym wielomilionowym roszczeniem odszkodowawczym i Gunn’owie pracują całymi godzinami na swój kawałek z tego tortu ale nie dzisiaj. „Zbyt wietrznie na pracę”, mówi Gunn. „Tylko rozniesie smołę po całej ciężarówce”. Bobby Jr. pokiwał głową i obaj wspięli się z powrotem do Dodge’a Ram’a.
Każdego rana, po odwiezieniu córki do szkoły i po skończeniu pierwszej sesji treningowej u ‘Ike’a’, Gunn wraca do domu żeby zabrać swojego syna do pracy. Muskularny, ważący ok 154 funtów, piegowaty z grzywką, Bobby Jr. bardzo przypomina swojego staruszka. Tweetuje wersy z Biblii dla ok. sześciu tysięcy followersów, jest zawsze uprzejmy – zdolny również do powalenia cię jak ‘Idaho Finest’. „Wygląda jak mały chłopiec”, mówi Gunn, „ale Boże, miej w opiece biednego skurczybyka, który zacznie z nim walkę.”
Bobbiemu Jr. było pisane wkroczenie do świata walk ale z istotną różnicą. Żadnych walk na gołe pięści. „Nigdy tego nie robiłem i nigdy nie będę”, mówi. Jest to żelazna zasada ustalona przez jego ojca. „Nie mógłbym znieść, gdyby mój chłopak przeszedł przez to przez co ja przeszedłem”, mówi Gunn. „Dałem mu więc to, czego ja sam nie mogłem mieć. Chcę by był profesjonalnym bokserem światowej klasy”. Jak dotąd rekord Bobby’iego Jr.’a jako profesjonalnego boksera wagi junior średniej wynosi 5-0. Cztery z tych walk wygrał przez nokaut. „Mam cel w głowie ponieważ mój tato to Bobby Gunn”, mówi Bobby Jr. „Musiałem się z tym pogodzić jeszcze przed jakąkolwiek pierwszą walką”.
Gdy Bobby Jr. zaczął ‘przygodę’ w ringu, oznaczało to, że jego ojciec może odejść ze spokojem. W lutym, Gunn ogłosił, że po pięciu latach szamotaniny z planami zatwierdzonej majowej gali walk na gołe pięści, mającej odbyć się na terenie rezerwatu Indian w Florida Everglades z Gunn’em jako wojownikiem reklamującym wydarzenie. Wydarzenie dostępne w pay-per-view nie będzie miało tak czystych zasad jak preferuje – dla bezpieczeństwa, uczestnicy owiną swoje nadgarstki i ręce taśmą zostawiając kostki odsłonięte – również Kimbo Slice, nie potwierdził jeszcze udziału w prasie ale to będzie ogromny krok naprzód by ten sport wyszedł z podziemia.
Jak dotąd, profesjonalny bokserski świat traktuje nową ligę jak trochę większy kłopot ale można dostrzec wsparcie dla walk na gołe pięści idące z respektowanych stron. Były komisarz bokserski Randy Gordon wierzy, iż jest to niemal pewne, że sport ten zostanie pokochany przez każdego hard-core’owego fana sportów walki. „Ludzie tacy jak ja, wykupią każde pay-per-view”, mówi Gordon. „Jest miejsce dla boksu, MMA i walk na gołe pięści – to całkowicie inne sporty”. I rzeczywiście, tak to wyglądało podczas styczniowej walki o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej w Brooklyn’ie. Po walce, ktoś zamieścił na Youtube, trzęsące się, trzydziesto sześcio sekundowe nagranie Gunn’a rozmawiającego przy ringu z Tyson’em Fury’m i legendą boksu, Mike’iem Tyson’em. Trzem zawodnikom podoba się undercard przed walką o ‘supertytuł’. Otacza ich krąg paprazzi. Świat zna jednak tylko dwóch z nich.
Z powrotem w porcie, gdy późno popołudniowe słońce pnie się ku horyzontowi, Gunn oddala się z placu budowy. Dzisiejszej nocy, czekają do zamieszczenia ‘tweety’ o nadchodzącej konferencji prasowej w Anglii, poobiedni reżim pięciuset pompek i jeśli wiatr osłabnie, prace asfaltowe do ukończenia o 3 rano, kiedy doki są puste. W międzyczasie, jest akurat tyle wolnego dnia by wystarczyło na sesję treningową u ‘Ike’a. „To zły świat mój przyjacielu”, mówi Gunn, kierując się w stronę rogatki podczas gdy kurz wisi jak cienka mgła wśród asfaltowych kopców, ładowarek łyżkowych i 18-kołowych ciężarówek. „Co staram Ci się przekazać, to to byś dziękował Bogu za moje wychowanie, moje ciężkie czasy. Widzisz jak błyszczę by być jak drogowskaz na morzu?”.
Podczas jazdy, Gunn odpowiada na wiadomości na Tweterze dyktując je na głos. Odpowiada każdemu, nawet ludziom, którzy proszą o pieniądze czy grożą jego rodzinie. Przy ruchliwym punkcie poboru opłat w pobliżu Jersey City, ‘dotacza’ się do znaku stopu i „wyławia” z kieszeni trochę monet. „Jak się masz, mój Aniele?”, pyta, intonując w rytm melodii Traveler’ów. Pobierająca opłaty, wyglądająca na znudzoną kobieta w średnim wieku uśmiecha się wstydliwie. „Miłego dnia moja droga”, mówi Gunn odjeżdżając.
„Ludzie mówią ‘O mój Boże, Bobby Gunn jest brutalny’”, kontynuuje. „Ale ja nie jestem przecież największym wariatem na świecie. I z przyjemnością zrobiłbym to wszystko jeszcze raz żeby zapewnić dzieciom lepszy byt. Na końcu dnia, gdy nie jesteś w stanie tego zrobić dla swojej rodziny to co znaczy bycie mistrzem?”.
Artykuł autorstwa Stayton’a Bonnera dla Men’s Journal / Tłumaczenie Łukasz Czarnecki dla Gromda: Fight Club / Zdjęcia: Men’s Journal